Jak zrobić kalafonię w płynie?
Tak jak obiecałem w poprzednim wpisie, dzisiaj opiszę sposób wykonywania płynnego topnika z kalafonii. Warto mieć go choć trochę ma wyposażeniu, ponieważ ma kilka dobrych zastosowań. Do wykonania tego topnika potrzeba bardzo niewiele – wystarczy spirytus.
Co jest potrzebne do wykonania i pracy z rozpuszczoną kalafonią?
- Kalafonia (oczywiście)
- Spirytus
- Słoik lub inny pojemnik
- Dobrej jakości mały pędzelek
Rozpuszczanie kalafonii
Na początku przygotowujemy odpowiedni pojemnik. Rozmiar dobieramy do ilości topnika jaki chcemy przygotować, na początek polecam coś małego np. słoik po małym koncentracie pomidorowym.
Nalewamy do środka spirytusu, może być też inny rozpuszczalnik np. denaturat. Nie polecam eksperymentowania z rozpuszczalnikami do farb i podobnymi wytworami – zapach może być nie najlepszy. W pojemniku powinno zostać nieco wolnego miejsca na kalafonię, którą zaraz dodamy.
Przed umieszczeniem kawałków kalafonii w spirytusie proponuję pokruszyć ją na jak najdrobniejsze kawałki, wręcz pył. Przyspieszy to znacznie jej rozpuszczanie się i tym samym pozwoli szybciej się cieszyć nowym nabytkiem.
Następną kwestią jest ilość kalafonii jaką użyjemy do utworzenia naszego specyfiku. Nie trzeba jej zbyt dużo, niestety nigdy nie mierzyłem dokładnych proporcji – w każdym razie mniej niż spirytusu) . Nie zaszkodzi jej dosypywać póki tylko się rozpuszcza. Resztki można łatwo oddzielić lub po prostu zostawić pływające w okolicach dna.
Do czego to się nadaje?
Podstawowym zastosowaniem tego topnika jest zabezpieczanie miedzi, z której są wykonane ścieżki przed utlenianiem. Wystarczy rozprowadzić trochę płynu po płytce, poczekać aż spirytus odparuje i zostaje nam płytka polakierowana zabezpieczającym lakierem z kalafonii. Jego zaletą w stosunku do innych sposobów zabezpieczania jest to, że nadal można bezproblemowo coś poprawić i zmienić. Jest nawet jeszcze lepiej – kalafonia ułatwia lutowanie.
Cecha omówiona na końcu poprzedniego akapitu jest bardzo przydatna gdy chcemy pocynować płytkę – wtedy wystarczy gorący grot lutownicy i cyna wręcz sama rozpływa się po ścieżkach. Przydatna jest wtedy cyna o małej średnicy lub kawałek plecionki (ew. po prostu przewodu miedzianego) nasączonego spoiwem lutowniczym.
Zastosowaniem które również potrafi zaoszczędzić sporo czasu jest opisane przeze mnie w poprzednim wpisie pobielanie końcówek przewodów z użyciem tego preparatu.
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-317.html maciej117
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-1.html btomasz
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-317.html maciej117
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-149.html jakubf2007
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-1.html btomasz
-
http://forum.majsterkowicza.pl/user-2424.html tosyu